Grupa Archive podsumowała 25-lecie kariery. Wybrane utwory

Chociaż pochodzą z Londynu, w Wielkiej Brytanii są praktycznie nieznani. Kocha ich za to kontynentalna Europa, szczególnie Francja i Polska

W naszym kraju otoczeni są prawdziwym kultem. Grają zawsze wyprzedane do ostatniego biletu koncerty, a ich piosenka „Again” jest jednym z przebojów wszech czasów słuchaczy radiowej „trójki”. Właśnie Grupa Archive podsumowała 25-lecie kariery. Album „25” to jej największe przeboje oraz nowe piosenki.

Dla niektórych Grupa Archive jest tanią podróbką Pink Floyd. Faktycznie, w ich muzyce słychać wpływy zespołu Rogera Watersa, Davida Gilmoura, Nicka Masona i Ricka Wrighta. Zwłaszcza w charakterystycznych liniach melodycznych i nastroju całości.https://www.youtube.com/embed/videoseries?list=OLAK5uy_lkxcPtSdVuRS9oLd93Z9Drj3ELV7RFUTg

Grupa Archive oddaje nastrój samotności i zagubienia w wielkim mieście

Jednak dla innych, a tych jest większość, to zespół, który doskonale oddaje nastrój samotności w wielkim mieście, zagubienia wśród ludzi i w cieniu stalowo-szklanych wieżowców z centrów miast. Uważają oni, że w muzyce Archive można odnaleźć rozpacz po utracie partnera i niecierpliwość spojrzeń w poszukiwaniu miłości, spleen samotnej kawy w modnej kawiarni i melodię butelki wina w mieszkaniu oświetlonym tylko światłem stojącej lampy.

Faktem jest, że trafili do słuchaczy. Choć odrzuciła ich, ślepo zapatrzona w kolejne nowinki, Wielka Brytania, to pokochała wierna – często nieświadomie – starym przyzwyczajeniom, Europa. Stworzona przez nich dziwna mieszanka smutku, strachu, niepokoju oraz energii i tłumionej wściekłości, trafiła na podatny grunt.https://www.youtube.com/embed/V6nbFZtxAL4?feature=oembed

Darius Keller i Danny Griffiths – jedyni stali członkowie Archive

Multiinstrumentaliści Darius Keller i Danny Griffiths – jedyni stali członkowie Archive – chyba nigdy nie mieli ambicji bycia wielkimi artystami. Muzyka była dla nich sposobem na zarabianie pieniędzy.

Zaczęli w połowie lat 90. XX wieku podrabiając najmodniejszych wówczas artystów z kręgu trip hopu – grupy Massive Attack i Portishead oraz producenta i wokalistę Tricky’ego. Jednak zrealizowany w ich stylistyce album „Londinium” (1995) nie przekonał nikogo. Po jego nagraniu grupa zamilkła.https://www.youtube.com/embed/videoseries?list=OLAK5uy_lkxcPtSdVuRS9oLd93Z9Drj3ELV7RFUTg

Keller i Griffiths wrócili do pracy cztery lata później. Ale popularność zdobył dopiero album „You All Look the Same to Me” (2002). To z niego pochodzi słynne „Again” – hymn zasłuchanych w „trójce” nadwrażliwców, poszukiwaczy wytchnienia, samotnych i zagubionych.

To na tym krążku, nagranym we współpracy z wokalistą Craigiem Walkerem, ukształtował się Archive jaki znamy – rozpięty pomiędzy twórczością Pink Floyd, Alan Parsons Projekt i współczesną mroczną elektroniką. Syntetyczny i żywy jednocześnie. Jak jego słuchacze.

Grupa Archive – Album „Noise”

Ścieżkę tę grupa kontynuowała i rozwijała na albumie „Noise” (2004), który również został stworzony z Walkerem. Przyniósł kolejny wielki przebój – utwór tytułowy.https://www.youtube.com/embed/videoseries?list=OLAK5uy_lkxcPtSdVuRS9oLd93Z9Drj3ELV7RFUTg

Kolejne płyty – ścieżka dźwiękowa do filmu „Michel Vaillant” oraz „Lights” – zostały nagrane już w nowym składzie. Drugi z nich przyniósł kolejny gigantyczny hit, piosenkę pod – niepasującym do ogrywanego przez grupę, szlachetnego i zadumanego oblicza – tytułem „Fuck U”.https://www.youtube.com/embed/videoseries?list=OLAK5uy_lkxcPtSdVuRS9oLd93Z9Drj3ELV7RFUTg

Archive zaczął się powtarzać. Wszystkie piosenki, stylowe i nastrojowe, tworzył według reguły inżyniera Mamonia – „mnie się podobają te melodie, które już raz słyszałem”. Fanom to nie przeszkadzało. Kolejne nagrania i trasy koncertowe były dużymi – na skalę europejską – sukcesami.https://www.youtube.com/embed/PBxU9xtwyg0?feature=oembed

Największe przeboje zespołu zestaw “25”

Sukcesem będzie też zapewne przygotowany na ćwierćwiecze grupy zestaw „25”. Na dwu- lub czteropłytowym (zależnie od wersji) znalazły się największe przeboje zespołu, piosenki, które doskonale oddają jego zalety i słabości – nastrojowość i monotonię oraz konsekwencję i przewidywalność.

Już samo to sprawia, że warto kupić ten album ukochanemu. Jeżeli lubi takie, utrzymane w ciemnych odcieniach szarości, granie, będzie zachwycony. Drugi egzemplarz każdy zatrzyma na dla siebie. Keller i Griffiths zadbali bowiem o to, by na „25” znalazły się także nowości.https://www.youtube.com/embed/8v2I5Ge0shw?feature=oembedhttps://www.youtube.com/embed/5rMjPK9kJks?feature=oembed

To niezłe piosenki. Utrzymane w klimacie Archive. Jednak nie wnoszą one nic nowego do wizerunku grupy. To kompozycje i nastroje, które znamy z poprzednich płyt.

Archive stoi w miejscu. Ale być może dziś, w gnającym na oślep świecie, to najlepsza metoda, by nie oszaleć, by pomóc innym w ucieczce od szaleństwa. A wielkość Archive polega na tym, że im to się udało. Pomagają innym.

Keller i Griffiths stworzyli muzycznego kundla. Ale wielbiciele psów i kotów twierdzą, że kundelki to najmądrzejsze zwierzęta. Rasowce straciły rozum w trakcie doskonalenia ras. Zresztą dachowce są nie tylko najmądrzejszymi z kotów, ale też najpiękniejszymi.https://www.youtube.com/embed/WBWct3ODwa0?feature=oembed

Grupa Archive ma się dobrze. Przynajmniej komercyjnie. Niedawno ogłoszono, że jego muzyka będzie wykorzystana na ścieżce dźwiękowej do, rozpalającej wyobraźnię graczy na całym świecie, polskiej grze komputerowej „Cyberpunk 2077” z Keanu Reevesem w roli głównej.

Magda Nawrożniak